Płot z tablic rejestracyjnych
Górski Karabach to miejsce niezwykłe, kraj nieuznany przez żadne państwo na świecie, terytorium separatystyczne należące formalnie do Azerbejdżanu, a faktycznie zamieszkałe przez Ormian, którzy odczuwają przynależność narodową i kulturową do Armenii. Niespełna 20 lat temu obszar był miejsce wojny niepodległościowej i mimo, że od 18 lat panuje tam zawieszenie broni, to nadal na ulicach widać więcej wojskowych niż sprzedawców warzyw, pewne obszary są w dalszym ciągu niedostępne dla ludzi ze względu na zaminowanie, a w narodzie nadal panuje jakaś bojowa czujność.
W wiosce Wank, do której turyści przyjeżdżają głównie po to, by zobaczyć XIII-wieczny monaster Gandzasar, jest też nietypowe ogrodzenie wykonane z samochodowych tabli rejestracyjnych.
Płot z tablic rejestracyjnych (Wank, Górski Karabach) Zdjęcie: j.march. |
Gdy zapytać mieszkańców, tablice rejestracyjne pochodzą z samochodów, które porzucili właściciele uciekający z Górskiego Karabachu podczas wojny w latach 90-tych. Na ile historia ta jest tylko legendą, tego nie wiem, ale bardzo podobał mi się płot wykonany z tablic, stąd zdjęcia.
Płot z tablic rejestracyjnych (Wank, Górski Karabach) Zdjęcie: j.march. |
Komentarze
Prześlij komentarz