Większość psów (podobnie jak większość ludzi) potrzebuje w życiu azylu, w którym czuje się bezpiecznie i wygodnie, miejsca, w którym nikt im nie hałasuje i nie zawraca głowy. Jednym psom wystarczy położone w ustronnym miejscu posłanie, inne, ze względu na swoją nadpobudliwość i problemy z wyciszeniem, będą wymagały mniej lub bardziej profesjonalnej klatki kennelowej. Przyznam, że gdy po raz pierwszy od hodowcy naszego psa usłyszeliśmy, że pewnie będziemy musieli kupić kennel, to zrobiłam wielkie oczy i zaraz przed oczyma stanęła mi nasza parotygodniowa Szelma w pasiastej piżamce ze smutną miną obijająca metalowym kubkiem o kraty. Do klatki przekonała nas konieczność, bo nasz gryzący wszystko potworek zaczął dobierać się do gniazdek elektrycznych. Aby uniknąć zastania po powrocie do domu pieczeni ze szczeniaka, kupiliśmy kennel. Obecnie uważamy, że była to jedna z bardziej udanych psich inwestycji w naszym życiu. To w niej Szelma wycisza się po treningu, do niej wchodzi by przeczekać wizytę średnio wyczekiwanych przez nią gości, dzięki niej nauczyła się zachowywać czystość i do niej zanosi smakołyki wymagające dłuższego gryzienia. W przykrytej kocem klatce możemy psa zamknąć by się uspokoił, gdy się stresuje czymś dziejącym się w mieszkaniu lub na dworze. Nam daje poczucie spokoju pod naszą nieobecność, bo wiemy, że pies nie podłączy się do prądu, nie zrzuci sobie na głowę czegoś ciężkiego i (nie ukrywajmy) nie zdemoluje nam mieszkania.
Żeby jednak nie było tak pięknie, o ile pojawienie się psa w domu miałam z tyłu głowy projektując nasze mieszkanie, o tyle brak przewidzianego miejsca na klatkę uznaję za swoją wnętrzarską porażkę :) W naszym przypadku klatka jest duża, bo pies do małych nie należy i ta pierwsza nie grzeszyła designem (zwykła składana klatka stalowa). Stanęła na pograniczu jadalni i korytarza z widokiem na kuchnię, czyli w miarę w centrum domu (z doświadczeń z poprzednimi psami wiedziałam, że lubią się walnąć tak, by wszystko mieć na oku), ale w kącie między szafą a ścianą, by można uznać to miejsce za zaciszne. No i tak stoła w sercu mieszkania i drażniła moje poczucie estetyki.
Od paru miesięcy intensywnie myśleliśmy, by wymienić klatę na nieco większą i bardziej estetyczną, dlatego przeszukałam znaczną część internetu w poszukiwaniu inspiracji i rozwiązań, które mogłyby się sprawdzić u nas. Choć rynek daje jeszcze spore pole do popisu dla projektantów, to z przyjemnością odkryłam, że ludzi, którzy uważają, że kennel nie musi wyglądać jak więzienie jest więcej :)
Poniżej przestawiam kilka ciekawych rozwiązań w różnych stylach, które może komuś upiększą mieszkanie z psem :)
Meble wolnostojące na psa
|
Meblowa klatka dla psa z szafką na przybory pupila od Fido Studio [zdj. www.omlet.com.pl] |
|
Meblowa klatka dla dwóch psów do bardziej klasycznych wnętrz od MiliFaMili [zdj. www.milifamily.pl] |
|
Meblowa klatka dla psa od 2dehands [zdj. www.2dehands.be] |
|
Meblowa klatka psa od Deco Kennal [zdj. www.decokennel.com] |
Meble 2w1
|
Kanapa z legowiskiem od Mpup zaprojektowana przez Koreańczyka Seungji Mun [zdj. www.mpup.co.kr] |
|
Komoda od Hau House [zdj. www.targirzeczyladnych.pl] |
|
Stolik nocny z budą [zdj. www.elitemgtservices.com] |
|
Stolik kawowy z budą [zdj. www.elitemgtservices.com] |
Otwarte konstrukcje
|
Otwarta buda od Mpup zaprojektowana przez Koreańczyka Seungji Mun [zdj. www.mpup.co.kr] |
|
Otwarta buda od koreańskiego Bad Marlon [zdj. www.the6milliondollarstory.com] |
|
Otwarta buda od koreańskiego Bad Marlon [zdj. www.the6milliondollarstory.com] |
Fajnie, że się da, prawda? :)
My ostatecznie zdecydowaliśmy się na stalową mocną klatkę z pionowymi szczebelkami, ale malowaną proszkowo na biało i wykonaną z szerokich prętów kwadratowych. Biała i prosta w formie pasuje do naszego wystroju. A oto Szelma i jej nowy pokój:
|
Klatka kennelowa w mieszkaniu. Fot. A. Bielak |
Komentarze
Prześlij komentarz